piątek, 7 września 2012

PROLOG

 
(Lissa)
 
Otworzyłam oczy. Wdarło sie do nich drażniące światło. Gdy tylko sie do niego przyzwyczaiły zobaczyłam biały sufit. Rozejrzałam się wokoło. Byłam w szpitalu. Spojrzałam na moje ręce. Nadgarstki miałam zabandażowane i byłam podłączona do kroplówki.
- Cholera! - wykrzyknęłam. - Znowu!
Tak, znowu byłam w szpitalu i to czwarty raz w tym roku. Powód był bardzo prosty. Próbowałam popełnić samobójstwo, ale za każdym razem nie udaje mi się to. Mam dość mojego popapranego życia. Zwłaszcza po tym jak niecały miesiąc temu moi rodzice zgineli w wypadku samochodowym. Jedyna bliską mi osobą, która mogła się mną zaopiekować była Arlene, którą sąd wyznaczył na moją prawna opiekunkę. Właściwie to jest moja ciocią, ale jest ode mnie tylko 10 lat starsza.  Nie mam z nią zbyt bliskich kontaktów, ale po stracie rodziców potrzebuje kogoś, kto pomoże mi to wszystko na spokojnie poukładać. Gdy dowiedziałam się o wypadku pogrążyłam się w takiej depresji, że postanowiłam podciąć sobie żyły. W Bristolu - moim rodzinnym mieście nie mam łatwego życia. Nie mam też przyjaciół, ani nawet bliskich kolegów.
Mój pierwszy raz, gdy otarłam się o śmierć był to jakiś rok temu. Miałam ciężki okres w szkole. Ogólnie nigdy nie miałam tam dobrze, ale wtedy to przerosło moją wyobrażnie. Teraz gdy wypiszą mnie ze szpitala i pojadę do Londynu, pójdę do nowej szkoły i wszystko zacznie się od nowa. Mam tylko cichą nadzieje, że znajdzie się osoba, która będzie mnie wspierać i pomoże mi przez to przebrnąć...
 
CDN
 
 
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Małe wprowarzenie do opowiadania. Wiem; dołujące, ale będzie lepiej ;-)
 
 
Z dedykacją dla Daguś ;-)
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz