wtorek, 30 października 2012

ROZDZIAŁ 29

(Lissa)
 
 
Nastał kolejny dzień. Sprawdziłam godzinę w komórce. Oczywiście zobaczyłam także datę - 01.04.12r. Za dwa dni moje 18 urodziny. Nie cieszę się za bardzo z tego faktu. Co mi po tym, że będę miała 18 lat? Moi rodzicę nieżyją, nie mam rodzeństwa; jestem sama.... Mam Arlene, ale nie ma pomiędzy nami jakiejś specjalnej więzi.
Po porannej toalecie i śniadaniu udałam się do szkoły. Przed wejściem spotkałam Michaela.
- Cześć! Jak tam babcia? - powiedział uśmiechając się.
- Cześć. Dobrze, trochę narzeka, ale w końcu to babcia. - oboje zaczeliśmy się rechotać.
- A wam co tak wesoło? - podeszła do nas Elena z Roxx.
- Tak po prostu. A tak właściwie to cześć.
Po przytuleniu się do każdego na powitanie, udaliśmy się na lekcję. Mijały strasznie nudno, aż do klasy gdzie miałam matematykę wparował..... Jay! Podbiegł do mnie i wręczył mi jakąś kopertę.
- Co to jest? - wydarłam się.
- Ja jestem tylko posłańcem! - powiedział i wyszedł.
- Co to było? - spytała Elena, która siedziała obok mnie.
- Nie mam pojęcia co im odwaliło.
- Ty go znasz?
- Niestety tak....
- Ale przecież.... ale... to... jest...
- Jay - jeden z moich szalonych kumpli.
- Ale... on .... jest....
- Istotą człekokrztałtną płci męskiej.
- On jest z The Wanted!
- Faktycznie....
- Nie mówiłaś mi, że ich znasz!
- Nie pytałaś. A poza tym wczoraj jednego poznałaś.
- Niby kiedy?!
- Podczas tej akcji z "babcią". - Elena nie wiedziała o czym mówie. - To był Nathan.
- Nathan.... Sykes?!
- A niby jaki?
- OMG! Nie wieżę! Ale dobra, ogar. - Elena starała się opanować. - Co jest w tej kopercie?
Prawie o niej zapomniałam! Wzięłam ją i otworzyłam. Znajdowała się w niej kolorowa kartka z równie kolorowym napisem Zaproszenie. Pod spodem widniał taki tekst:
"Szlachta w składzie: sir Max. sir Tom, sir Siva. sir Jay & sir Nathan mają zaszczyt zaprosić szlachciankę lady Lissę Campbell na zacną uroczystość obchdów "Dnia Wszystkie Chwyty Dozwolone", która odbywa się właśnie teraz na Dworze The Wanted.
 
Ps. Zacna szlachcianka jest proszona o dowiezienie swoich rekwizytów (np, jajka. ser w spreyu. srajtaśma, bita śmietana w spreyu, balony z wodą....)
 
- Czy oni kompletnie oszaleli? - pokazałam "zaproszenie" Elenie.
- Widzę, że szykuję się jakaś grubsza impreza. - zaśmiała się - Pójdziesz?
- No jasne! Chcę wiedzieć co tym razem wymyślili.
- To trzeba cię odpowiednio zaopatrzeć.
- O czym ty myślisz?
- Idziemy na zakupy!
Po lekcjach ja i Elena udałyśmy się do supermarketu gdzie kupiłyśmy wszystko co potrzebne.
Uzbrojona udałam się do domu tych dziwaków. Gdy stałam przed dzwiami oczywiście nie zapukałam, tylko wparowałam do środka.
To ca tam zobaczyłam przerosło moją wyobraźnię....
 
CDN....
 
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Muszę sie z wami czymś podzielić:
Niedawno w szkole miałam wywiad na temat tego bloga do gazetki szkolnej i dzisiaj ją otrzymałam.
I tu moje pytanie: Czy chcielibyście, żebym udostępniła ten artykuł na blogu? (swoje zdanie proszę wyrazić w komentarzach) ;-D


1 komentarz:

  1. nie dobijaj mnie i dawaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


    rozdział genialny :) czekam na następny i pamiętaj że jak nie dodasz oj to będzie słabo ;)


    P.S. -nie wygadaj tego z FB ok???

    OdpowiedzUsuń