(Lissa)
Leżałam na łóżku sucha i przebrana. Musiałam sobie to wszystko przemyśleć. Co on sobie myślał całując mnie? To na pewno jego kolejny kaprys. Ale dlaczego ja się tym przejmuję? Przecież to gwiazda, miał w swoim życiu wiele dziewczyn. Nie powinien mnie wogóle obchodzić, ale.... sama nie wiem. Czy ja do niego coś czuje? Nie! Na pewno nie. A może? Cholera! Mam więcej pytań niż odpowiedzi.
Przerwałam swoje rozmyslania ze łzami w oczach. Nie wiem dlaczego płakałam i nie jestem pewna moich uczuć co do Nath'a.
Postanowiłam, że na razie to zostawię. Nie chciałam się tym cały czas zamęczać. Poczułam się głodna, więc zeszłam do kuchni w poszukiwaniu czegoś jadalnego. W końcu odgrzałam sobie jakiegoś kotleta. Usiadałm przy stole i zaczęłam jeść. Chwilę później usłyszałam dźwięk otwieranych dzwi,
- Jestem. Przepraszam, że tak późno, ale mnie w pracy zatrzymali. Jakiś ważny wywiad. - powiedziała Arlene, która weszła do salonu.
- Nie ma sprawy. Idę spać. Dobranoc. - powiedziałam i poszłam do siebie.
Byłam już w piżamie, więc od razu wskoczyłam pod kołdrę.
(Nathan)
Dlaczego ona uciekła? - to pytanie chodziło mi cały czas po głowie. Nie mogłem jej zrozumieć. Widziałem, że jej się to podobało.
Robiło się późnie, więc szybko wziąłem prysznic i położyłem się. Jeszcze chwilę myślałem i doszedłem do wniosku, że jutro ruszę sie z tego domu wariatów i porozmawia, z nią.
(Lissa)
Obudziło mnie światło wpadające przez okno do mojego pokoju. Otworzyłam oczy i spojrzałam na zegar. 6:15. Zeszłam z łóżka i szybko wykonałam poranną toaletę. Ubrałam czarne rurki i czerwoną bluzkę z nadrukiem. Do tego na głowę zarzuciłam mój ulubiony full cap. Chwyciłam torbę z książkami i po śniadaniu wyszłam z domu. W uszach jak zwykle miałam słuchawki, tylko tym razem sluchałam Linkin Park "Castle Of The Glass". Nie miałam ochoty słuchać głosu Nath'a. Muszę przestać o nim mysleć!
Po 15 minutach byłam już przed wejściem do szkoły. Spotkałam tam Elene i Roxane.
- Cześć. - przywitałam się z dziewczynami
- Cześć. - powiedziały równo.
- Jak leci? - spytała mnie Elena.
- Po prostu fantastycznie.
- Co sie stało? - Roxx musiała wyczuć mój sarkazm.
- Szkoda gadać
- Jak będziesz chciała, to możesz nam o tym opowiedzieć.
- Hej dziewczyny! - obok nas pojawił się Michael.
- Hej. Szlachta jest w komplecie, więc możemy iść na lekcję. - powiedziała Roxx i całą paczką ruszyliśmy "edukować się".
Jako pierwszą mieliśmy chemię. Na szczęście mieliśmy ją całą grupą. Ja usiadłam z Eleną i Roxx, bo ławki były trzyosobowe. Michael siedział za nami z John'em i Dean'em, których mi przedstawił.
W końcu lekcja skończyła się i udalismy się na przerwę.
- Boże co to wogóle jest? Jakieś kwasy, sole, wodorotlenki.... - Michael zaczął narzekać.
- Co, nasz macho nieogarnia chemi? - powiedziałam, a dziewczyny wybuchły śmiechem.
- Foch forever na 5 minut! - odpowiedział po czym zaczęłyśmy się jeszcze bardziej rechotać.
- Nie fochaj się. - podeszłam do niego i pocałowałam w policzek.
- Już mi przeszło. - uśmiechnął się do mnie.
Kilka sekund później zadzwonił dzwonek, wiec poszliśmy do sali 205 gdzie ja i Roxane miałyśmy angielski.
Minął nudno i szybko. Nastepnie miałam historię i geografię z Michael'em. Później była długo przerwa i cała grupą usiedliśmy na ławce na szkolnym placu zajadając się kanapkami.
(Nathan)
Wpadłem na genialny pomysł jak porozmawiac z Lissą. Potrzebowałem do tego pomocy Kelsey i Nareeshy. Gdy opowiedziałem im co zamierzam zrobić, od razu sie zgodziły.
Na szczęście reszty szympansów (czytaj: Max, Tom, Siva i Jay) nie było w domu, więc spokojnie mogłem wcielić swój plan w życie.
Około 9:00 dziewczyny zjawiły się i od razu wzieliśmy się do roboty. Mam nadzieję, że mój plan wypali.
(Lissa)
Siedzieliśmy na ławcę i opowiadaliśmy sobie różne śmieszne historie.
- Mój starszy brat Paul - zaczęła opowiadać Roxx. - kiedyś tak się upił, że urządził sobie kolegami ślub! Tyler był księdzem, Paul panną młodą.... - w tym momencie wybuchliśmy śmiechem. - Zamknąć mordy! Więc tak, Paul był panna młodą, a Zack panem młodym. Jako obrączek użyli kapsli od tymbarka.
- A noc poślubna była? - zapuyała rechocząc Elena.
- Oczywiście! W oczku wodnym pod gwiazdami.
- Jak romantycznie...
Ja, Elena i Michael prawie tarzaliśmy się po ziemi. Śmiałam sie tak, aż mnie brzuch rozbolał.
Po 5 minutach udało man sie ogarnąć.
- Ej, co tam się dzieje? - Michael wskazał na śmiejący się tłum.
- Z czego oni się śmieją? - zapytała Elena.
Postanowiliśmy podejść bliżej i dowiedzieć się o co chodzi. Gdy byliśmy już wystarczająco blisko zamurowało mnie. Na środku placu stał......
CDN...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że dopiero teraz, ale nie miałam weny :-(
Dedykacja dla Angeliki i Roxx które zawsze mnie wspierają <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz