niedziela, 23 grudnia 2012

ROZDZIAŁ 39

(Nathan)

- Wychodzę jełopy! - wydarłem się na cały dom.
- Gdzie cię młody niesie? - zapytał Tom. - I nie wydzieraj się jak pijak na froncie.
- Do Lissy i jak mam się nie wydzierać? W tym domu?!
- Oj tam. Idź już, bo się dziewczyna obrazi.
Wyszedłem z tego domu wariatów i po wejściu do auta pojechałem do szkoły Lissy.
Kilkanaście minut później byłem już pod szkołą. Zbliżała się 14:30, więc powinna już skończyć zajęcia. Wysiadłem z samochodu i oparłem się o niego. Wzrokiem zacząłem szukać Lissy. Zobaczyłem ją chwilę później wychodzącą z El i Roxx z budynku. Pomachałem w jej stronę, a ona uśmiechnęła się i odmachała mi. Pożegnała się z przyjaciółkami i podeszła do mnie.
- Witaj kochanie. - powiedziała i pocałowała mnie. - Masz jakieś plany na dzisiaj?
- Szczerze? Jeszcze nie...
- To dobrze! Jedziemy do mnie. Arlene chce cię poznać.
- Naprawdę? Nie wstydzisz się mnie? - zaśmiałem się
- Nie mam czego; tak myślę. - odparła i opierając ręce na mojej klacie pocałowała mnie.
Jakieś 10 minut później byliśmy pod domem Lissy. Przyznam, że trochę bałem się spotkania z jej ciotką, jednak nie dałem tego po sobie poznać. Wiedziałem, że Lissie bardzo na tym zależy, więc postanowiłem pokonać swój lęk. Z uśmiechem na ustach stałem pod drzwiami, a Lissa nacisnęła klamkę.


(Lissa)

Wraz z Nathan'em wchodziłam do mojego domu.
- Arlene! Jesteśmy już! - zawołałam z korytarza.
- Może jej nie ma? - powiedział Nathan.
- Co, boisz się?
- Nie, ja tylko... - nie dokończył, bo z piętra zbiegła Arlene.
- O, już jesteście. Chodźcie do salonu.
Pociągnęłam Nath'a za rękę i siłą zaciągnęłam do salonu. Usiedliśmy na kanapie, a Arlene krzątała się po kuchni robiąc kawę.
- Czyli to ty jesteś tym tajemniczym chłopakiem Lissy? - zapytała, a raczej stwierdziłe.
- Tak. Jestem Nathan - powiedział i podał jej rękę.
- Miło mi cię poznać. Opowiedz coś o sobie.
- Mam 18 lat (musiałam zmienić ;-D), urodziłem się w Gloucester, mam młodszą siostrę, śpiewam w zespole The Wanted.
- Jesteś piosenkarzem? - zdziwiła się.
- I to nawet bardzo sławnym. - dodałam.
- Nie przesadzaj... - powiedział Nath.
- Ale to prawda. - pocałowałam go w policzek.
- Jak się poznaliście?- Arlene dalej ciągnęła swoje przesłuchanie, chodź na to wspomnienie uśmiechnęłam się.
- Pamiętasz jak kiedyś wpadłam zdenerwowana do domu, bo jakiś idiota wylał na mnie kawę? - Arlene przytaknęła. - Ten idiota to właśnie Nathan. I jeszcze ten 'incydent' w restauracji.
- Ranisz... - Nath zrobił minę zbitego psiaka.
- No co? To żadne odkrycie, że jesteś idiotą. - zaśmiałam się.
- I jest FOCH!
- Przepraszam. Nie fochaj się już.
- Na ciebie nie potrafię. - pocałował mnie.
- Ale wy jesteście słodcy! - wtrąciła Arlene.
- Arlene!
- Dobrze, już nic nie mówię. Widzę, że się kochacie. Dbaj o nią Nathan i co najważniejsze: pamiętaj o prezerwatywach!
- Tak będzie. - głupio się uśmiechnął.
- Chodź idioto. - znowu pociągnęłam go za rękę i poprowadziłam w kierunku mojego pokoju.
- Nie było aż tak źle, co? - zapytałam gdy byliśmy już w środku.
- Twoja ciocia jest spoko.
- No wiem!
W tej chwili przyciągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował. Rękoma badał moje plecy, a ja swoje splotłam na jego szyi. Nie dane nam było nacieszyć się sobą, bo telefon Nath'a zaczął dzwonić.
- A ten czego chce? - powiedział i odebrał. - Co znowu...? Co....? Czy ty się dobrze czujesz....? Przestań ryczeć i powiedz mi o co chodzi... - mówił do telefonu. Chwilę później rozłączył się.
- Co się stało? - zapytałam.
- Myślisz, że coś udało mi się wyciągnąć? Jay beczy jak dziecko do słuchawki i mówi, że mamy szybko przyjechać.
- To na co czekasz? Jedziemy.
15 minut później byliśmy już pod domem The Wanted. Nathan otworzył drzwi, a w środku kompletna cisza. Wszędzie pusto. Skierowaliśmy się na ogródek, a tam...? Wszyscy ubrani na czaro, Tom pociesza zapłakanego Jay'a. a na środku coś na kształt trumny sklejonej z desek.
- Co to ma być? - zapytał Nath. - Czy wam kompletnie odwaliło? Co wy tu odpierdalacie?
- Stefan...on...nie żyje! - odpowiedział loczek i zaczął mocniej płakać.
- Jaki Stefan do cholery?
Jay na dobre się rozryczał i przytulił się do Tom'a.
- To co, ogłaszamy żałobę? - zapytał Tom.
Będzie mi go strasznie brakować, mimo że był z nami tylko kilka dni. - lamentował Max.
Wszyscy stali pochyleni nad 'nieboszczykiem'.
- Życie toczy się dalej, nie możemy tu tak stać z założonymi rękoma. - powiedział Siva.
- Tobie to łatwo mówić, bo nie stało stało się to przez ciebie! - warknął Jay - To wszystko wina Max'a!
- Jak to moja? - zdziwił się łysy.
- To ty pchnąłeś ten głupi wazon, który przeturlał się i strącił Stefana. - powiedział Tom
- Oj dajcie spokój. To tylko złamany kwiatek. - odparł Nath.
- Ten 'złamany kwiatek' miał własnie życie. Nie pomyślałeś, że chciał mieć żonę, dzieci, a nawet wnuki? - argumentował Jay.
- Dobra, to wy zakopcie Stefana, a ty Nath masz mnie odwieźć do domu.

CDN...

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Taki prezent świąteczny ;-D
Nie wyszedł mi, ale coś jest.

Ile ozdób na choince, ile kartek leży w skrzynce, ile potraw jest na stole, ile siana masz w stodole, ile spadło w górach śniegu, ile czasu spędzasz w biegu. Tyle w święta miej radości, dobra, ciepła i miłości <333

Wszystkim czytającym życzę wesołych i radosnych Świąt w gronie rodziny i TW pod choinką <333



6 komentarzy:

  1. Zabili kwiatka, czy ja nie doczytałam? xD Serio, ryczał z powodu kwiatka? xD jaki kochany. <3
    TAK. CIOTKA MA RACJE. NIECH PAMIĘTA O PREZERWATYWACH! GUMKI POTRZEBNA RZECZ. xD
    TO ZDROWYCH, WESOŁYCH, MIŁYCH, ŚWIĄTECZNYCH (lol. xd) WANTEDOWYCH I NAJLEPSZYCH ŚWIĄT. <3
    weny<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślałam, że bd pogrzeb Jaszczurki.. byłam tego pewna, a tu.. kwiatek ahahahah XD


    ` Wesołych <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Omomom bede miala zalobe po Stefanie noo !
    Dawaj nexta kochana ! Chcem wiecej ! <3 xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Co ty chrzanisz? To jest zarąbiste!!
    Biedna jaszczurka :c
    Czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja pierdole, oni robią pogrzeb kwiatkowi O_o
    Ryłam się z tego jak nie wiem co xd
    A tak w ogóle to świetny rozdział :)
    Czekam na nexta ; pp

    OdpowiedzUsuń
  6. - Dobrze, już nic nie mówię. Widzę, że się kochacie. Dbaj o nią Nathan i co najważniejsze: pamiętaj o prezerwatywach!
    Rozwaliłaś mnie tym :)
    Myślałam ze to pogrzeb jaszczurki a tu kwiatek...Zniszczyli taki fajny moment z Natem i Lissą ale mówi sie trudno przynajmniej sie pośmiałam :) weny siostro i wesołych <3

    OdpowiedzUsuń