piątek, 14 grudnia 2012

ROZDZIAŁ 37

(Tom)

- Popcorn jest? - zapytałem.
- Jest! - moi poddani odpowiedzieli chórem.
- Cola jest?
- Jest!
- Film jest?
- NIE!
- Dobrze..... Wróć! Jak to nie? Gdzie jest młody?
- Jeszcze nie wrócił. - odpowiedział Jay.
- Jak to nie wrócił? Wszystko na mojej głowie! - te niedorozwoje przyprawiały mnie o zawał.
- Kłaniajcie się! Wybawca przybył! - w tym momencie do domu wleciał młody.
- W końcu łaskawie zaszczyciłeś nas swoją obecnością!
- Daj spokój. Musiałem wybrać coś co da się obejrzeć.
- Czyli? - wtrącił Jay
- 'O północy w Paryżu' - głupio się uśmiechnął, a my spojrzeliśmy na niego jak na idiotę.
- Ty sobie chyba z nas jaja robisz. - powiedział Max.
- Zawsze i wszędzie, w dzień i w nocy, w pogodę i niepogodę! - powiedział z jeszcze większym bananem.
- A zasadził ci ktoś kiedyś kopa w dupę? - zapytałem.
- Nie kopiuj Ferdka Kiepskiego! - powiedział i rzucił się w ucieczkę gdy zacząłem go gonić. Niech tylko go złapię to mu kończyny dolne z jego tylnej części ciała powyrywam!


(Lissa)

Dziewczyny wpadły po mnie i udałyśmy się do chłopaków. Elena nawet się wystroiła jak na zwykły wieczór filmowy. Roxx jak zwykle została na luzie, a ja założyłam bluzkę od Max'a.
Gdy już byłyśmy na miejscu zauważyłyśmy, że chłopcy się postarali. Kanapa i fotele były ustawione w stronę wielkiej plazmy, na stole stały miski z popcornem i innymi przekąskami oraz butelki coli.
Usiadłam na kanapie między Nathan'em i Jay'em, obok którego usiadły Elena i Roxx. Max posadził swoje cztery litery na fotelu obok mnie, a Siva na fotelu obok Roxx. Co było zabawne, gdy Tom przyszedł do nas i zauważył, że nie ma dla niego miejsca, nie przejął się i usiadł Sivie na kolanach.
- To co, oglądamy? - powiedział jakby niby nic, a my wybuchnęliśmy śmiechem
- Powiecie, jaki nasi mężczyźni wybrali film? - zapytałam gdy opanowałam śmiech.
- 'Paranormal Activity' - odpowiedział Nath.
- Horror? Naprawdę? Czy tylko ja wyczuwam tu podtekst?
- Jak podtekst? - zapytał niewinnie Nath.
- Horror = strach = przytulanie = całowanie = sam sobie dokończ zboczeńcu!
- Już drugi raz nazwałaś mnie zboczeńcem.
- Bo to prawda!
- O przepraszam! W tym domu to Max jest zboczeńcem.
- Jak to ja? - oburzył się łysy.
- A kto wpadł na genialny pomysł żeby nakręcić sextaśme? - i właśnie zwróciłam cole, którą aktualnie piłam.
- Max chciał..... nakręcić..... sxetaśme?! - zapytałam nadal się dusząc.
- Pijany byłem. - próbował się bronić.
- Nie kłam! Byłeś wtedy zupełnie trzeźwy! Jak ksiądz podczas spowiedzi! - w tym momencie walnęłam Nath'a w głowę.
- Za co to?
- Za miłość do ojczyzny. Skończcie ten temat albo wychodzę!
- Już się zamykam. - oznajmił Nath i chwilę później zaczęliśmy oglądać film.
Tak jak się spodziewałam nie obyło się bez przytulania. Ja oczywiście przytulałam się do Nathan'a, a Tom do Sivy przez co miałam chwilową padaczkę śmiechową. Co mnie zdziwiło Elena przytulała się do Jay'a. Wiedziałam, że ona nie lubi za bardzo horrorów, ale nie przypuszczałam, że będzie szukała pocieszenia u Jay'a. Na razie postanowiłam to zostawić, bo muszę skupić się na Roxx i Dean'ie. Maiłam pomóc mu w umówieniu się z Roxx, ale ostatnio tyle się działo, że nawet o tym nie myślałam.
Film skończył się dość wcześnie, więc nasz kochany Tom wymyślił, że zagramy w butelkę, a ja głupia się zgodziłam. Niestety dziewczyny nie mogły już zostać z nami i udały się do domu.
Po 5 minutach chłopaki zorganizowali pustą butelkę i mogliśmy zacząć.
Pierwszy zakręcił Tom. Pech chciał, że wypadło na mnie. Po części uratowało mnie to, że wybrałam pytanie.
- Jaka była najdziwniejsza rzecz jaką zrobiłaś? - zapytał z chytrym uśmiechem.
- Zaczepiałam ludzi na ulicy i robiłam reklamę papieru toaletowego z Biedronki. - odpowiedziałam.
- Naprawdę? - zapytał Nath z niedowierzaniem.
- Stare czasy. - uśmiechnęłam się.
- Teraz ty. - powiedział Tom i podał mi butelkę. Wypadło na Nathan'a - Prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie. - odpowiedział.
- Nie udawaj Chuck'a Norris'a. - odparł Jay, a my zaczęliśmy się śmiać.
- Przejdźmy do rzeczy. Musisz wyjść na ulicę i na całe gardło krzyknął: 'Kocham Jay'a! Jathan is real!'
- Nie zrobię tego! - zaczął się awanturować.
- Musisz! Inaczej wymyślę ci zadanie karne 100 razy gorsze.
- Ja nie mogę tego zrobić Przecież kocham ciebie!
- Twoja słodka gadka mnie nie ruszy. Zapieprzaj na ulicę! - powiedziałam i wskazałam drzwi.
- Stary! Twoja własna dziewczyna ci pojechała! - Tom tarzał się ze śmiechu.
- Przymknij ryjca łysa pało! - wydarł się Nath który był już w korytarzu.
- Po pierwsze nie mam ryjca, a po drugie z tekstem o łysej pale to do Max'a. - odpowiedział TomTom.
- Ej! Nie czepiajcie się moich włosów! - oburzył się Max.
- Nie zagadujcie się tak, bo jeszcze młody się wywinie. - dodał Siva.
- Racja! Do roboty Baby Nath. - powiedział Jay.
Nath wyszedł na środek ulicy, a ja z chłopakami przyglądaliśmy się mu zza okien. Chwilę później rozległ się krzyk. Zrobił to! Wykrzyczał swoją miłość do Jay'a na całą ulicę! My oczywiście mieliśmy z tego wielką polewę.
Gdy już Nath do nas dołączył, zakręcił butelką i wypadło na Jay'a.
- Czyżby przeznaczenie? - zaśmiałam się.
- Pytanie czy zadanie kochanie?
- No nie wiem... Ciężko się zdecydować - mówił gładząc się po włosach - Niech będzie wyzwanie.
- Zrób striptiz!
- Co?! - powiedziałam. - Ty się dobrze czujesz?
- No co? Dla niego to jest pikuś!
W tej chwili loczek poderwał się i po włożeniu płyty do odtwarzacza zaczął tańczyć do 'I'm sexy and I know it' powoli ściągając bluzę. Siva widząc jego sexowne ruchy taneczne nie mógł powstrzymać śmiechu.
Gdy loczek ściągnął już bluzę i rzucił ją w kąt, zaczął zdejmować bluzkę. Tom i Max piszczeli, a ja próbowałam opanować śmiech. Loczek trzymając w ręce swoją bluzkę zakręcił ją nad głową i tak jak bluzę rzucił, ale tym razem na lampę.
Jay naprawdę się w to wkręcił, bo powoli, kołysząc się w rytm muzyki odpinał spodnie. Nath w tym momencie zasłonił mi ręką oczy, ale i tak mu się wyrwałam.
Kidy już mogłam znowu widzieć zobaczyłam stojącego przede mną liczka w samych bokserkach! (takich fajnych różowych XD). Jednak nie zamierzał na tym przestać. Jego ręce spoczywały już na bokserkach.
- STOP! Ja nie chce na to patrzeć! Wychodzę! - krzyknęłam i pobiegłam schować się do kuchni.
- Możesz już wyjść. Kariera Jay'a jako striptizera dobiegła końca. - usłyszałam głos Nathan'a, który po chwili pojawił się przy mnie.
- Jesteście poważnie jebnięci.
- Dzięki za komplement. - uśmiechnął się. - Wracamy do nich?
- Jeszcze tylko coś zrobię.
Powiedziałam po czym pocałowałam go. Zrobiłam to bardzo namiętnie, co jak widać bardzo się mu spodobało. Gdy już się od siebie oderwaliśmy, przytulił mnie i poszliśmy do salonu.
- Teraz Jay! - krzyknął Tom.
- Mam się bać? - spytałam po cichu Nath'a.
Loczek zakręcił i jego 'ofiarą' został Tom.
- Wyzwanie! - powiedział zanim Jay zdążył go zapytać.
- Drogi Thomasie - zaczął niedoszły striptizer - Twoim zadaniem jest zjedzenie proszku do prania.
- Tobie chyba kompletnie odjebało! - sprzeciwił się TomTom.
- A kto miesiąc temu kazał mi zjeść trawę?
- Nie ważne. - odpowiedział Tom i poszedł do łazienki. - Gdzie my mamy w ogóle proszek do prania?! - wydarł się.
- Pod umywalką jełopie!
Po 5 minutach Tom wrócił z kartonem proszku do prania. Jay wręczył mu łyżeczką i Tom zaczął jeść.
- Mmmmm... Smakuje jak truskawki.
- Ty naprawdę jesteś jełopem. - dodał Max.
W taki sposób spędziliśmy resztę wieczoru. Później pożegnałam się z chłopakami,a Nath odprowadził mnie do domu pod same drzwi.
- Do zobaczenia jutro? - zapytałam.
- Jasne, Przyjadę po ciebie do szkoły.
- Nie musisz.
- Ale chce.
Powiedział, a nasze usta złączył się w pocałunku. Trwaliśmy tak przez chwilę, ale potem Nathan musiał wracać.

CDN....

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Macie 37 cieszycie się?
Nie komentuje tego, zostawiam waszej opinii.

A propo komentarzy.
Pod ostatnim rozdziałem miałam 8 komów!
Dziękuje wam bardzo! Nie spodziewałam się!
Tak jak tego, że mam już 8 obserwatorów.
Myślałam, że nikt nie będzie chciał tego czytać, ale jednak ;-D

Jeśli chcecie być informowani o kolejnych rozdziałach podajcie mi swoje TT ;-D

7 komentarzy:

  1. Ahahhaha, jebnięci to oni są. <3
    OJ TAM OJ TAM, TRAWA. Ty nie wiesz co nasi chłopacy z podwórka robili. ^^ POWIEM TYLKO, ŻE TRAWA TEŻ TAM BYŁA. xd
    stwierdzam, że gdybym miała spędzić z nimi chociaż jeden dzień, to mózg rozjebany. xd ale warto by było. ^^
    weny<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki zajebisty ^^
    Aż mi się mordka do ekranu uśmiechała :D
    Ale akcje są dojebane ;3
    Skąd ty bierzesz pomysły ? :D
    Hahahahahahahahahaha < 3
    Czekam na nexta i weny ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszek smakuje jak truskawki.... no ciekawee. hahaha :D

    Zajebisty rozdział, jak zawsze zresztą ;)
    Czekam na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny:)
    Szybko następny:)
    A tak na marginesie to skąd ty w ogóle bierzesz takie
    pomysły?... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. rozwaliłaś mnie tym proszkiem :) ehh... coś tu romans wyczuwam Jay+Elena <3 xD mój TT znasz
    więcej takich pomysłów siostro popłakałam sie ze smiechu i mało nie udusiłam (jadłam kanapę ) znaczy kanapkę xD WENY WENY WENY !!!!!Tylko ciekawe skąd ty wiesz jak smakuje proszek do prania???

    OdpowiedzUsuń
  6. zajebisty rozdział
    no brak słów by go opisać
    dawaj szybko next
    zapraszam do mnie ;>
    http://thewaythatyoublameme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiammmm!!!!!! Nie jestem fanką TW chociaż piosenki mają świetne.... Twoje opowiadanie bije inne na głowe ;*

    OdpowiedzUsuń