środa, 5 grudnia 2012

ROZDZIAŁ 35

(Nathan)

Obudziłem się z lekkim bólem głowy. Chciałem się poruszyć, ale powstrzymałem się gay zobaczyłem, że Lissa leżała wtulona we mnie. Wyglądała tak słodko; niczym anioł. Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Chwilę później mój anioł obudził się.
- Dzień dobry. - powiedziała uśmiechnięta.
- Dzień dobry. Jak się czujesz?
- Bardzo dobrze, a ty?
- Jedno słowo: kac.
- Aż taką masz słabą głowę?
- Ej! A jak to w ogóle możliwe, że tobie głowa nie pęka?
- Umiem pić, nie to co wy.
- Jeden dzień już pełnoletnia, a jak się wymądrza!
- Bardzo śmieszne, a teraz rusz tą dupę! Trzeba ogarnąć tą dżunglę!
- Ja mam się ruszyć? To ty na mnie leżysz!
- Nie narzekaj! - powiedziała i walnęła mnie w ramie.
- Ał! To bolało!
- Ale z ciebie chucherko! - słodko się zaśmiała.
- Wiem jak złagodzić tan ból.
- Jak?
- Tak....
W tym momencie pocałowałem ją. Najpierw delikatnie, potem coraz namiętnie. Pragnąłem jej. Wiem, że jesteśmy parą dopiero dwa dni, ale nie mogłem się powstrzymać. Doprowadzała mnie do szaleństwa. To nie było zwykłe zauroczenie, tylko czysta, namiętna miłość. Czułem to głęboko w moim sercu. Tylko nie byłem pewny co Lissa do mnie czuje.


(Lissa)

- Zakochańceee! Możecie przestać migdalić się w miejscu publicznym? - do salonu wpadł, a raczej wczołgał się Tom.
- Salon w naszym domu to dla ciebie miejsce publiczne? - Nath wstał z podłogi i udał się do kuchni.
- Przecież tu każdy może wejść! -TomTom udawał oburzonego.
- A kto ostatnio pedalił się z Kelsey na kanapie, co?
- Ja mogę bo jestem najstarszy!
- Raczej najgłupszy.
- Chłopaki przestańcie! - wtrąciłam się w ich konwersację. - Lepiej się ruszcie i zróbcie mi śniadanie.
- Słyszałeś? Do roboty! - powiedział Nathan do Tom'a.
- Ja? Taki stary nie jestem, bo mam słuch doskonały, a Lissa powiedziała "zróbcie". A wiesz co to oznacza? Że ty baranie masz mi pomóc!
- Cóż za dedukcja Sherlocku.
- Ludzie trzymajcie mnie, bo jak go dorwę! - Tom chwycił patelnię i rzucił się z nią na Nath'a.
- Co to za hałasy? Spać nie idzie.... - ze schodów staczał się Max wraz z Jay'em.
- Tom postanowił zagrać w tenisa. - powiedziałam.
- Jak to w tenisa? - zdziwił się Jay.
- Normalnie. Tylko zamiast rakiety użył patelnię, a za piłkę robi głowa Nath'a. - gdy to powiedziałam zaczęłam się śmiać jak opętana.
Max popatrzył na mnie jak na debilkę, ale gdy zobaczył Tom'a goniącego mojego chłopaka z patelnią padł ze śmiechu. Doałownie. Może to też dla tego, że był nieźle podchmielony (XD) Z tego co wiem to on i Jay wypili najwięcej.
Zdziwił mnie fakt, że zrobiło się tak jakoś cicho. Nie było już słychać krzyków Nathan'a, co mnie trochę zaniepokoiło. Jednak po chwili wszystko się wyjaśniło, gdy oboje wrócili do kuchni. Co było dziwniejsze Tom za plecami trzymał megafon! Nie miałam pojęcia, co oni knują, ale nie musiałam długo czekać, bo chwycili megafon i zaczęli  śpiewać na cały dom.
I got a hangover, wo-oh!
I've been drinking too much for sure.I got a hangover, wo-oh!

I tak w kółko! Nasze skacowane gołąbeczki (czyt, Max i Jay) pod wpływem tego jazgotu złapali się za swoje głowy i schowali się za kuchenny blat.
- Czy wam do reszty odwaliło? - do naszej gromadki dołączyła Nareesha.
- My tylko próbujemy rozruszać te pijaczyny. - odparł Nath.
- Was to chna jeszcze trzyma.
- Po czym to wywnioskowałaś? - zapytał Tom jak jakiś profesor.
- Jednak zmienię zdanie. To wasza głupota.
- FOCH! - krzyknęli jednocześnie, a Nathan podszedł do mnie.
- Doczekam się w końcu tego śniadania?
- Daj mi 10 minut, a zjesz najlepsze w swoim życiu śniadanie.
Gdy już byliśmy po śniadaniu i porannej toalecie ja i dziewczyny wróciłyśmy do siebie, by się przebrać. Prezenty zostawiłam w chłopaków, bo i tak tam wracam, a nie chciało mi się ich taszczyć.

CDN...

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Taki krótki, pisany dzisiaj gdy nie miałam prądu ;-D

Dla Nina Yo - nie mogłaś się doczekać ;-D

3 komentarze:

  1. Jaki faajny . ^_^
    Hahahaha , Tom i Nathan z tym tekstem z Hangover ! Jebłam ;3
    No i ten tenis ... Mvhahahahaha .. :D
    Leże i kwiczę ;*
    Dziękuję za dedyka #HappyDance
    Czekam na następnego i weny bejbe . <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda ze takie krotkie ..
    Dawaj nn ! xd

    OdpowiedzUsuń
  3. e tam ważne ze fajny :) Widzę że interes się kręci za każdym razem jak wchodzę na twojego bloga jest o 1 więcej obserwatorów :) Tak trzymać i tak pisz następne hehe :) WENY!

    OdpowiedzUsuń