(Lissa)
Piątkowy poranek. Normalni ludzie cieszą się z tego faktu, jednak ja nie.
Dzisiaj kończę 18 lat. Według prawa jestem już dorosła.
Udałam się do łazienki. Po orzeźwiającym prysznicu stanęłam przed lustrem. Otworzyłam szafkę, ale zamiast pasty wyciągnęłam.... żyletkę. Popatrzyłam na nią i przypomniałam sobie wszystkie chwile słabości w moim życiu. Do mojej głowy wdarły się także przyjemne wspomnienia. Wspólny czas spędzany z rodzicami, dzień w którym dołączyłam do TWFanmily . Potem przyjazd tu i spotkanie z Nath'em, wspólne chwile, moment w którym poprosił mnie, żebym została jego dziewczyną. Moje życie nabierało przyjemnych obrotów.
Z takimi myślami odłożyłam żyletkę i po skończeniu porannej toalety i
ubraniu się poszłam do szkoły.
Wyszłam dość wcześnie, więc na placu byłam pierwsza.
- Wszystkiego najlepszego! - usłyszałam krzyk za plecami.
- Skąd wy wiecie,że ja...? Ah, nieważne. Proszę was, nie mówcie o tym nikomu.
- Dlaczego? - spytała Roxx. - Masz już 18 lat, więc trzeba to uczcić!
- Nie mam ochoty. Chodźcie na lekcję.
(Nathan)
- Tom debilu podaj mi te balony! - czy oni nie rozumieją co ja do nich mówię? - Jay, przestań zachowywać się jak pedał i daj mi te serpentyny!
Nie mogłem ujarzmić tej bandy dzikusów! Ja tu próbuje zorganizować zajebiste urodziny dla Lissy, a oni zachowują się jak przeczkolaki!
Jay wplata sobię we włosy różowe serpentyny i mówi, że będzie kolejną Drag Queen, Tom na balonach rysuję coś na kształt zwierzątek (pedofil jeden XD). Siva zamknął się w łazience i ryczy bo mu Jay ukradł serpentyny, a Max od pół godziny penetruje naszą lodówkę.
Gdyby były tu Kelsey i Nareesha pomogłyby mi ich uspokoić. Niestety powiedziały, że będą później, bo muszą się przygotować. Taaaa już to widzę. To im wieki zajmie! Mani, pedi, makijaż, fryzurka itp. A to MI mówią, że najdłużej się szykuje, ale przecież re włosy same się nie zrobią!
Za kilka godzin impreza ma się zacząć, a chata w rozsypce! Boże, jeśli tam jesteś proszę, obdaruj ich rozumem, chociaż minimalnie!
(Lissa)
Byłam już po lekcjach i z dziewczynami zmierzałyśmy do mojego domu. Te wariatki wymyśliły sobie babski wieczór jako uczczenie moich urodzin.
Całe popołudnie spędziłyśmy na robieniu mini SPA. Przesiedziałyśmy by tak cały wieczór, ale zadzwonił Nath i zaprosił nas na wieczór filmowy. Z początku chciałam odmówić, ale dziewczyny mi zagroziły mi. Zostałam również zmuszona by ubrać
to. Nie wiem dlaczego, przecież to zwykły wieczór filmowy.
Zbliżała się 19, więc udałyśmy się w drogę do ich domu.
Zdziwił mnie fakt, że Elena wdarła się do środka bez pukania. Roxx chwyciła mnie za rękę i zaciągnęła do środka. Było tam zupełnie cicho i ciemno.
- Gdzie wywiało ta dzicze? - zapytałam.
- Do lasu, a gdzie niby? - zaśmiał się Roxx.
Nagle światło zapaliło się oświetlając całe pomieszczenie i zza kanapy wyskoczyli chłopcy.
- NIESPODZIANKA! - wydarli się na całe gardło.
Rozejrzałam się po salonie. Wszędzie były kolorowe balony, z sufitu zwisały serpentyny, a na ścianie przywieszony był wielki transparent z napisem 'Wszystkiego Najlepszego Lissa' a pod spodem wielka '18'.
- Co to ma być? - zapytałam.
- Twoja słit 18! Niestety MTV nie dotarło. - odpowiedział Jay.
- Skąd wy wiecie o moich urodzinach?!
W tej chwili wszyscy spojrzeli na Nathan'a.
- Nie patrzcie tak na mnie! Ja wiem od Eleny!
- Co?! Ja ci przecież nic nie mówiłam!
- Mówiłem, że z facebooka! - wydarł się Tom.
- Zamknij się idioto! - Nath walnął go w brzuch.
- Dobra, skończmy ten temat i zacznijmy zabawę! - w Sivę wstąpił duch imprezy.
- Proszę Lissa. Nie codziennie kończy się 18 lat. - powiedział Nath
patrząc mi w oczy.
- Nathan, ja wcale nie chciałam tych urodzin.
- Dlaczego? A poza tym tak się postarałem. - zrobił te swoje
słodkie oczka.
- Niech ci będzie. Zostanę dla ciebie. - chłopak załapał mnie i zakręcił dookoła.
- Czy wy coś....? - zapytał Tom.
- Jesteście razem?! W końcu! - krzyknął Jay.
- Jak to w końcu? - zapytałam.
- To ja pójdę... sprawdzić czy wszystko jest gotowe. - powiedział loczek po czym
zwiał.
Gdy już się rozluźniłam, impera zaczęła się w najlepsze. Przez jakiś czas zchodzili się goście i wręczali mi prezenty. Pośród nich zauważyłam Michaela.
- Wszystkiego najlepszego! - powiedział gdy podszedł do mnie.
- Ciebie tez w to wciągnęli?
- El i Roxx powiedziały, że szykuje się imprezka z okazji twoich urodzin, więc nie mogłem tego przegapić.
- No tak. Mogłam się tego spodziewać.
- Mam coś dla ciebie. - z kieszeni wyciągnął czerwone pudełko.
- Michael, nie musiałeś...
- Ale chciałem. Mam nadzieję, że ci się spodoba.
Gdy otworzył owe tajemnicze pudełko zaniemówiłam. W środku znajdował się naszyjnik z literką
'L'.
- Michael, to jest piękne. Dziękuje! - W tym momencie przytuliłam go.
Chwilę później impreza rozkręciła się. Ja, Kelsey i Nareesha szalałyśmy na parkiecie, Jay robił za barmana. Max podrywał jakąś dziewczynę, a Tom i Siva robili za 'centrum rozrywki' (czyt. robili z siebie kompletnych idiotów).
Nagle muzyka ucichła, a Nath z mikrofonem w ręce wgramolił się (dość nieudolnie) na stół.
(Nathan)
Już czas! Mój genialny, wręcz szatański plan wcielę w życie.
Wyłączyłem muzykę, chwyciłem mikrofon i stanąłem na stole.
- Panie, panowie i inni. - tu spojrzałem na Tom'a i Sivę, którzy odstawiali 'taniec godowy' - Oraz droga solenizantko. Będziecie światkami pierwszego, corocznego konkursu 'Jaki talent maja członkowie TW oprócz śpiewania?'
- Co ty młody odwalasz?
- Zamknij się łysy! No więc tak. Przedstawiam naszych nominowanych: Jay McGuiness, Max George. Tom Parker oraz Siva Konserwa...
- Kaneswaran! - krzyknął mulat.
- Mniejsza z tym. Oto nasz pierwszy nominowany: Jay!
Włożyłem wcześniej przygotowaną płytę do odtwarzacza DVD i zaczął się seans.
- Nominowany w kategorii: 'Jak to do kuchni wejść się chciało...'
(Lissa)
Co Nathan odwalał? Ten idiota wymyślił sobie jakiś konkurs!
Po wlezieniu na stół zaczął swoją 'przemowę' i do odtwarzacza DVD włożył jakąś płytę. Gdy wcisnął play na ekranie pojawił się Jay w kuchni. Chłopak krzątał się po pomieszczeniu penetrując wszystkie szafy i podśpiewując 'I'm sexy ans I know it'.
Kręcąc bioderkami (XD) zabrał się za gotowanie.Niestety nic mu z tego nie wyszło bo te 'danie' się zapaliło, a ten debil zamiast polać to wodą, polał patelnie piwem! Spodowało to większy pożar. Wyglądało to dość zabawnie, tylko bohaterowi tego filmu nie było do śmiechu.
- Zabiję cię młody! - warknął Jay.
- Spokojnie, to jeszcze nie koniec. - ciągnął Nathan. - Nasz następny nominowany: Max, w kategorii 'Wytrzymałość żołądkowa'.
- Grabisz sobie BabyNath! -
Max'em już trzęsło.
- Cicho tam! Łysy idź do łazienki i sprawdź czy cię tam nie ma.
Nath puścił następny film, tym razem z Max'em. Na nim nasz czepialski zakrada się do kuchni. Po dogłębnej inwigilacji sokoli wzrok wypatrzył.... nieudane danie Jay'a! On to 'coś' zjadł! Nie wierzę w to co widzę! Jednak po chwili łysol tego pożałował, bo zerwał się z miejsca i zamknął się w łazience.
- To nie jest śmieszne! Przez cały dzień z łazienki nie wychodziłem! - powiedział Max, gdy cały tłum wybuchnął śmiechem.
- A to jeszcze nie wszystko! Następna kategoria to: 'Mistrz podrywu' , a nominowany to Tom!
I znowu to samo; kolejny film. 'Akcja' tego filmu odbywała się tym razem na ulicy. Nasz bohater (czy. Tom) był nachlany w trzy dupy! To nie wszystko! On się przystawiał do.... słupa! Wyglądało to komicznie! Słychać było Tom'a mówiącego 'Kochanie, co powiesz na randkę we dwoje?', 'Wyjdziesz za mnie?' itp. Kelsey widząc swojego chłopaka oświadczającego się słupowi tarzała się ze śmiechu.
- To jest fotomontaż! Ja tego nie pamiętam! - Tom próbował ochronić swój honor. - To nie ja!
- Nie pamiętasz, bo byłeś pijany.
- Pozwę cię młody za nielegalne pokazywanie filmów z moją osobą!
- Czyli przyznajesz, że to byłeś ty?
- Ja nic takiego nie mówiłem....
- Mniejsza z tym. - Nathan dalej mówił swoje. - Ostatni nominowany to: Siva, w kategorii: 'Myślisz, że umiesz tańczyć?'
Tego się nie spodziewałam! Na tym nagraniu Siva tańczył 'Gangam Style' z mopem. Nie byłoby to takie dziwne, gdyby nie fakt, że on tańczył w... czerwonych bokserkach w miśki! Mina Nareeshy, gdy to zobaczyła bezcenna! Mina Sivy także, ale już nie tak pozytywnie.
- To już wszyscy nominowani na dzisiaj. Zapraszam szanowne jury w składzie: Lissa, Kelsey, Nareesha, Elena i Roxane na naradę w celu wyłowienia zwycięscy! Powiem, że czeka na niego ekskluzywna nagroda!
Zszokowana tym, że awansowałam na członka jury, zostałam pociągnięta przez Kels i Nar do innego pokoju. Chwilę później dołączyły do nas Elena i Roxx, więc 'narada' zaczęła się.
(Max)
Młodego totalnie pogrzało w tej jego małej główce! Jak tylko ta impreza się skończy będzie miał ze mną do czynienia. Ale nie powiem, oglądanie Tam'a podrywającego słup było dość zabawne.
Ciekawe o co mu chodziło z tą 'ekskluzywną nagrodą'. Zostało nam tylko czekać, aż dziewczyny wyjdą ze swojego 'pokoju narad'.
(Nathan)
Dziewczyny wybrały już, kto najlepiej robi z siebie głupka. Gdy już dały mi kopertę z wynikami poszliśmy do naszych niecierpliwców.
Znowu wskoczyłem na stół i zacząłem.
- Panie, panowie i inni! Mamy już wyniki konkursu 'Jaki talent maja członkowie TW oprócz śpiewania?'- rozdarłem kopertę i przeczytałem jej zawartość. - Zwycięzcą został.... werble proszę...... Thomas Anthony Parker!
Wszyscy zaczęli bić brawa, a Kelsey przyprowadziła naszego zwycięzce na prowizoryczną sceną, czyli ten nieszczęsny stół.
- Gratuluje zwycięstwa! A oto nagroda! - wziąłem od Nareeshy 'statuetkę' i podałem ją Tom'owi.
(Lissa)
Nie spodziewałam się, że Nathan jest taki pomysłowy! Myślałam, że ta nagroda to bujda, albo kupon zniżkowy do Biedronki lub coś w tym stylu. Ale gdy zobaczyłam jak Nath podaje Tom'owi..... złoty przepychać do kibla, wyplułam colę, którą w tym momencie piłam. Po reakcji
TomTom'a widać było, że się tego nie spodziewał. Nie tylko ja nie mogłam powstrzymać śmiechu. Max widząc ten nieszczęsny przepychacz zmienił swój wyraz twarzy na wielkiego
banana.
Jakieś 30 minut później impreza rozkręciła się na maxa gdy do salonu wpadł Siva z kartonami piwa.
- Uwaga, uwaga! Zapasy przybyły! - krzyknął Jay. - Kto ma ochotę na
małe co nieco?
- Zboczeniec!
Udałam focha i odeszłam w kierunku Max'a, który znowu próbował poderwać dziewczynę wykonując
sexy ruchy. Widać, że trochę za duzo wypił, ale nie tylko on. Loczek wdrapał się na barek i także prezentował swój
talent taneczny.
Później było jeszcze gorzej gdy Tom przyniósł jeszcze więcej alkoholu. Jay dorwał się do jednej z butelek i krzyknął.
- Wznoszą toast za Lissę! Teraz już możesz bezkarnie pić! - powiedział dając mi jakieś niezrozumiałe
znaki.
- Tobie to tylko alkohol w głowie.
- Alkohol, sex i skittelsy - poprawił mnie Nathan.
- Racja.
Potem pamiętam tylko dziką, pełną alkoholu balangę, a później urwał mi się film...
CDN...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To chyba mój najdłuższy jak dotąd rozdział.
Postanowiłam dodać kilka gifów, mam nadzieję, że się spodobało ;-D
Powiem wam, że w sobotę przyśnił mi się pomysł na zakończenie tego opo.
(Nie martwcie się, na razie nie zamierzam kończyć)
Jak myślicie? Jest to happy end, czy jednak nie?
Wyrażajcie swoje opinie w komentarzach ;-D
Rozdział dedykuję wspaniałym:
Jestę Sufitę. ♥ - za Twoje pozytywne słowa <3
Patriciaa ♥ - za to, że czytasz <3
i oczywiście dla mojej sis
Angeliki - za całe wsparcie <3
KOCHAM WAS <3333
A to tak na pocieszenie przed poniedziałkiem:
Nejfan i łysy <333