MIESIĄC PÓŹNIEJ
(Lissa)
Kochany Pamiętniku...
Minął już miesiąc, a nie dostałam żadnego tajemniczego listu. Jestem z tego zadowolona, ale część mnie nadal wierzy, że zagrożenie czyha na mnie. Niestety muszę zachować to dla siebie. Dotąd nie powiedziałam o tym Nath'owi. Nie potrafiłam. Jednak głęboko wierzyłam, że niebezpieczeństwo minęło.
Tam, wiem jestem psychiczna. Zaczęłam pisać pamiętnik by mieć kogoś do wygadania. Nie chodzi o to, że nie ufam Nath'owi, po prostu nie chciałam go martwić.
Spojrzałam na zegarek w telefonie i schowałam pamiętnik. Jakieś 3 tygodnie temu znalazłam super kryjówkę w podłodze, gdzie nikt go nie znajdzie.
Z racji, że byłam jeszcze w piżamie (no co, jest sobota ;D)
ubrałam się i wyszłam z domu.
Obiecałam chłopakom, że będę w nich o 13:00, więc musiałam się pospieszyć. Kiedy już dotarłam, wleciałam do środka jak dzik.
- No kurwa, co tu się dzieje? - wrzasnęłam gdy zobaczyłam tą bandę żuli spod Biedronki.
- Czy ty zawsze musisz się na nas wydzierać? - zapytał spokojnie Max.
- A powiedz mi jak mam się nie wydzierać?! W tym tempie to na pewno się spóźnicie, a Nathan powiedział mi, że nie ważnie co, mam was wywalić z tego domu! - teraz wiem co czuje Kevin.
- Nie spóźnimy się. Wyluzuj. - Tom zaczął zajadać się chrupkami.
- Nie denerwuj mnie Parker. To wasz pierwszy koncert, na którym będę, więc racz ruszyć swoją tłustą dupę!
- Wypraszam sobie! Moja dupeczka jest atrakcyjna! Każda kobieta o niej marzy! - powiedział i zaczął ruszać tą swoją dupeczką.
- Moje oczy! Moje oczy! Ratunku! - zaczęłam wydzierać się jak naćpana.
- Spokojnie ludzie! - do akcji wkroczył Max. - To nie jest dom towarzyski, więc proszę Cie Tom, uspokój przyjaciela.
- Cicho gnoje! Kevin przyjechał. - wydarł się Jay, a ja zagoniłam ich do samochodu.
Kilka minut później (kogo ja oszukuje... Wpakowanie ich tyłków do auta zajęło mi ponad pół godziny) byliśmy w drodze do hali koncertowej. Nie mogłam się doczekać, aż zobaczę ich na scenie. Przez ostatni miesiąc dużo koncertowali, ale musiałam skupić się na nauce. Teraz w końcu miałam na to okazję.
Gdy już dotarliśmy, na nasz samochód rzuciła się masa fanek. Po wyjściu z auta chłopcy zaczęli rozmawiać z dziewczynami, rozdawać autografy i pozować do zdjęć.
Z przyjemnością patrzyłam jak uszczęśliwiają swoje fanki świetnie się przy tym bawiąc. Kiedyś marzyłam, o tym by ich spotkać, a teraz spotykam się z jednym z nich.
Gdy już skończyli weszliśmy do środka i udaliśmy się do garderoby The Wanted. Tam chłopcy przebrali się no i oczywiście wszystkich wkurzali.
Nagle do pomieszczenia weszła szczupła, wysoka blondynka o brązowych oczach.
- Hej. W końcu jesteś. - Nath przywitał się z nią i zwrócił się do mnie. - Lisso poznaj Ninę. To ona sprawia, że wyglądamy na scenie jak bogowie.
-Nie zaprzeczę. - uśmiechnęła się.
- I jest bardzo skromna. - dodał Tom.
- W rzeczy samej. - przywitała się z resztą zespołu i podeszła do mnie. - Czyli to ty jesteś tą słynną Lissą? Nath mi wiele o Tobie mówił.
- Tak to ja. Co ten debil Ci o mnie naopowiadał?
- Nie masz się o co martwić, mówił same komplementy.
- Dziewczyny skończcie te ploty! My tu czekamy! - zniecierpliwił się Jay.
- już idę do was panienki. - powiedziała Nina i zaczęła przygotowywać chłopaków.
Gdy to już nasze damy były gotowe, a hala zapełniła się fankami, koncert zaczął się. The Wanted wbiegło na scenę i zaczęli śpiewać dając z siebie wszystko. Na początku zaśpiewali Glad You Came, potem kolejno Invincible, Warzone, Rocket, I Found You, All Time Low i Chasing The Sun.
Ja stałam za sceną i śpiewałam razem z fankami.
Na sam koniec chłopcy zaśpiewali Heart Vacancy i gdy Siva, Jay, Tom i Max wyciągali wybrane fanki na scenę, Nath podszedł do mnie i chwycił za rękę. Spojrzałam mu w oczy i zrozumiałam co chce zrobić. Pozwoliłam by zaciągnął mnie na scenę i przytuliłam się do niego. Gdy śpiewał do mnie czułam się jakbyśmy byli tu tylko we dwoje. Kiedy piosenka się skończyła Nathan powiedział.
- Muszę się wam do czegoś przyznać. Zostałem okradziony. - spojrzał na mnie. - Ta dziewczyna skradła moje serce. - w tej chwili pocałował mnie.
Fanki zaczęły piszczeć, a my nie zwracając na nic uwagi dalej się całowaliśmy.
Chwile później chłopcy zaczęli żegnać się z fanami i dziękować za świetny koncert i zeszliśmy ze sceny. Gdy ja i Nath byliśmy już poza zasięgiem wzroku ciekawych fanów przytuliłam Nathan'a jak tylko najmocniej mogłam. Niestety od razu przerwał nam Jay, który zgarnął mojego chłopaka do podpisywania autografów. Ja wróciłam do garderoby gdzie zastałam Ninę.
- No, no. Od dzisiaj oficjalnie jesteście parą. - powiedziała uśmiechnięta.
- Chyba tak. - skrzyżowałam ręce na piersi.
- Muszę Cię ostrzec, że to nie będzie takie łatwe.
- Co masz na myśli? - zapytałam.
- To, że teraz paparazzi zaczną się Tobą interesować. Nathan zrobił poważny krok ujawniając was.
- Jestem pewna, że wiedział co robił.
- Nie wątpię w to. Nathan naprawdę Cie kocha, to widać.
Wymieniłyśmy się uśmiechami i na chwilę nastała cisza.
- Pójdę sprawdzić czy chłopcy już skończyli. - powiedziałam.
Wyszłam z garderoby i zaczęłam szukać mojego kochanego idioty. Skręciłam w korytarz po prawej stronie i udałam się w kierunku miejsca gdzie zespół miał rozdawać autografy. Słysząc piski dziewczyn wiedziałam, że idę w dobrą stronę.
Gdy podeszłam trochę bliżej, nie uwierzyłam własnych oczom. Zobaczyłam....
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Lubicie takie zakończenia co nie?
Postanowiłam, że potrzymam was w napięciu ;D
Rozdział miał być wcześniej, ale pisząc słuchałam piosenek TW, więc wiecie.... ^-^
Jeszcze 1-2 rozdziały i KONIEC!
Cieszycie się, nie? Skończę to badziewne i będzie dobrze ;)
Do następnego ;D